5 SPOSOBÓW NA STRES


           O sposobach na stres chciałam napisać już jakiś czas temu i wreszcie przyszedł na to czas. W okresie jesiennym jesteśmy bardziej podatni na takie uczucia jak stres czy depresyjny humor, dlatego też przedstawię wam 5 sposobów które idealnie sprawdzają się u mnie.
          Wraz z pójściem do szkoły średniej stałam się znacznie bardziej podatna na stres. Nie wiem czym jest to spowodowane, staram się jednak cieszyć tym, iż udało mi się wypracować pewne nawyki czy działania które skutecznie łagodzą owy stres czy też pozwalają się go pozbyć.


1. Regularne godziny spania


           Może wydać się dziwnym jaki wpływ na stres może mieć regularne spanie? Otóż duże. Zapewne wiele razy słyszeliście o tym, jak wielki wpływ na całe nasze życie ma sen. Wiele mówi się o tym aby przesypiać odpowiednią ilość godzin w celu dobrego samopoczucia czy stanu zdrowia. I ja się z tym zgodzę. Kiedyś potrafiłam spać znacznie dłużej niż teraz, co nie wpływało na mnie dobrze, choć właśnie tak myślałam. Śpiąc po 10 godzin i więcej w ciągu dnia byłam "bez życia". Mimo dużej ilości snu non stop chciało mi się spać, dodatkowo, byłam zestresowana na myśl jak mało czasu poświęciłam na np obowiązki. Wiele zmieniło się gdy postanowiłam uregulować swój sen. Jestem wypoczęta, nie boje się że mam na coś za mało czasu i przede wszystkim, stres nie dokucza mi tak bardzo. Z początku było bardzo ciężko, jednak z czasem wiem, że była to jedna z najlepszych decyzji jaką mogłam podjąć.

2. Oddychanie przeponą


          Ten sposób udało mi się wyćwiczyć jak i odkryć stosunkowo niedawno. W sytuacjach gdy stres dopada mnie w najmniej oczekiwanym momencie przeważnie zaczynam też panikować, świetnym sposobem na pozbycie się go w szybki i niezauważalny sposób jest oddychanie przeponą, czyli po prostu zamiast oddychać klatką piersiową, oddychamy brzuchem. Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tym sposobie nie wierzyłam że on działa, ale faktycznie tak jest. Oddychanie przeponą sprawia że cały stres który kumuluje się w nas rozchodzi się. Sposób ten sprawdza mi się nie tylko w sytuacjach nagłego stresu ale też gdy np. mam problem z zaśnięciem.

3. Aktywność fizyczna


          Wielkie boom na aktywność fizyczną trwa już od dłuższego czasu i nie zapowiada się aby przestało. I jest to jak najbardziej pozytywny aspekt. Z całą pewnością słyszeliście już wiele o pozytywnych stronach aktywności fizycznej, podobnie jak ze snem. Ze względu na to iż wciąż się uczę, stres często dopada mnie w domu, gdy siedzę nad książkami. Wtedy lubię wyjść na dwór na krótki spacer, lub gdy mam więcej czasu, pobiegać. Dodatkowym plusem jest fakt iż spędzamy czas na świeżym powietrzu co pozwala na oczyszczenie głowy i orzeźwienie organizmu. Wbrew pozorom, nawet niewielka aktywność fizyczna naładuje nam baterię znacznie bardziej niż kubek kawy. 

4. Medytacja


           Medytacja jest świetna. Lubie łączyć ją z jogą; wtedy relaksuję się w stu procentach. Głównym założeniem medytacji jest oczyszczenie umysłu z myśli, i uwierzcie, nawet 5 minut medytacji przed snem pozwala na odstresowanie się. Gdy zaczynałam medytować pomagała mi aplikacja Headspace z której do tej pory korzystam i bardzo wam ją polecam! Jest to bardzo prosta w obsłudze aplikacja pozwalająca na stopniowe wprowadzenie medytacji do życia, dzięki czemu nie zniechęcimy się do niej od razu. Tak naprawdę nie wiem co takiego ma w sobie ta medytacja, zwyczajnie uwielbiam ją za samo istnienie i ogrom pozytywnych skutków jakie za sobą niesie. Ciężko jest mi ją opisać, po prostu musicie wypróbować! 

5. Pozytywne myślenie


         Możecie pomyśleć "łatwo jej powiedzieć, myśl pozytywnie, trudniej już to zrobić". Zgodzę się, jeszcze niedawno sama myślałam tak gdy ktoś zwracał się do mnie takimi słowami. To podobne do powiedzenia "będzie dobrze" gdy coś się nie układa. Jednak pozytywne myślenie ma drugie dno. Jesteśmy tylko ludźmi i bardzo często postępujemy wedle schematu. Niedawno pewna osoba uświadomiła mnie jak typowy schemat często nieświadomie wykonujemy, i jak łatwo się go pozbyć. Otóż, rodzi się pewna myśl, następnie towarzyszy jej uczucie aż ostatecznie pod jego wpływem ma miejsce zachowanie. Łatwo zatem spostrzec iż pod wpływem negatywnej myśli zrodzi się negatywne uczucie, takie jak np. stres, a ostatecznie niechciane zachowanie, np. ból brzucha czy chęć ucieczki ze stresującej sytuacji. Pułapki myślowe takie jak przewidywanie przeszłości czy uogólnianie sprawiają że łatwiej ulegamy tym negatywnym uczuciom. Zatem zamiast myśleć "nie dam rady tego zrobić" lub "obleję ten egzamin" spróbujmy myśleć "nie będę wyciągał pochopnych wniosków, poczekam i zobaczę co się wydarzy, przecież nie mogę przewidzieć przeszłości" lub "byłem już raz w takiej sytuacji i przetrwałem ją, zatem nawet jeśli nie podobało mi się, to przetrwam to również teraz". 

           Mam nadzieję że pomogłam komuś tym postem i że wypróbujecie chociaż jeden z moich sposobów. Koniecznie dajcie mi znać jakie są wasze sposoby na stres, chętnie wypróbuję coś nowego!
Marysia.

STRACH

Odwaga to panowanie nad strachem, nie jego brak.


           Koniec wakacji a tym samym - początek roku szkolnego. Dla jednych jest to radosny czas, dla innych udręka którą pragną jak najszybciej zakończyć. Ciężko stwierdzić czym dla mnie jest ten czas. Szkoła się zaczęła i nie pozostaje nic innego jak akceptować to. Cóż zatem mogę napisać o swojej nieobecności? Zapewniam, niewiele. Dwa miesiące, podczas których moja obecność tutaj, czy na jakichkolwiek portalach była równa zerze, były dosyć typowe. Nie mogę napisać że wydarzyło się coś niesamowitego co odciągnęło mnie od świata w Internecie. Nie mogę także napisać że mi się znudziło i cały ten blog był tylko słomianym zapałem, ponieważ to nie prawda. Myśląc nad tym co powinnam napisać i jak się wyjaśnić dochodziłam do wniosku, że nie mam obowiązku składania wyjaśnień. 


          Zakładając tego bloga pisałam iż jest to strona dla mnie, to ja podejmuję tutaj decyzję i ja tutaj rządzę. Dlatego też myślałam że nie muszę się tłumaczyć. Doszłam jednak do wniosku że wszystko co tutaj jest nie jest tworzone tylko przeze mnie, poza mną jesteście tutaj wy - moi czytelnicy. I to wy gracie tutaj główną rolę. Dzięki wam tworzymy tutaj spójną całość i dzięki wam to wszystko istnieje. W końcu, jaki byłby sens jeżeli nie miałabym żadnego odzewu? Dlatego też przychodzę z tym postem z zamiarem wytłumaczenia swojej nieobecności. I przychodzi mi to niewiarygodnie ciężko. Nie potrafię znaleźć racjonalnego powodu. W głębi duszy czuję iż jest to spowodowane strachem przed całym życiem w Internecie do którego sama siebie pcham. I choć ciężko jest uchronić się od tego świata, to sytuacja ma się kompletnie inaczej gdy mowa tu o blogowaniu. Jakiś czas temu, w jednym ze swoich ostatnich postów napisałam o sprzedawaniu swojej prywatności. O tym że wiele z nas robi to nieświadomie, za darmo czy też dla atencji. I zaczęłam zastanawiać się, w jakim celu ja to robię? Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność - to niepodważalny fakt którym wiele razy dzieliłam się tutaj. Doskonale wiem iż to co wrzucam do internetu stanowi zaledwie malusieńki procent mojego życia prywatnego, ale to wciąż budzi strach. 


           To właśnie jest moją wymówką; strach przed nieznanym. Podjęłam jednak decyzję: chce to kontynuować, chcę być tutaj z wami i dzielić się swoimi przemyśleniami. To jest to co lubię i to co sprawia mi tak ogromną przyjemność. Wspomniałam kiedyś że podejmowałam w życiu wiele prób odnalezienia samej siebie i nigdy nie wychodziło. Wiele rzeczy kończyłam szybko, inne faktycznie trwały nieco dłużej; nic jednak nie sprawiało mi tak ogromnej przyjemności co blogowanie. Nic nie dawało mi tyle szczęścia, dumy. Czy jest mi przykro? Czy żałuję? Nie. Wychodzę z założenia że właśnie to było mi potrzebne abym mogła dojść do racjonalnych wniosków. 
Odwaga nie przychodzi od tak, trzeba przekraczać pewne granice i wychodzić ze swoich stref komfortu aby przekonać się czy warto. 
Tak więc jestem tu, pełna nowych pomysłów i stęskniona za tym światem. Stęskniona za wami; koniecznie napiszcie mi co działo się u was przez okres mojej nieobecności. 

Marysia.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Marysia , Blogger